już się nie mogę doczekać, nie długo farbowanko <3
ahh te moje eksperymentyy, w końcu włosy całkiem mi wylecą *-*
łaże codziennie po tym centrum i łażę, i nicc.
tyle sklepów, pełno, mnóstwo !
mój ukochany NY <3 ale nawet tam nic mi się nie podoba.
a już w sobote do Polski, muszę mieć coś na sylwestra.
będzie M. tak myślę, że będzie. ale on dużo mówi, od zawsze dużo obiecywał, a mało robił.
jestem na niego zła, chce go wkurzyć, przyjdę z R.
mam nadzieję, że przynajmniej on mnie nie wystawi .
chcę żeby byli obydwoje. dawno nie widziałam się z M.
często pisze z moją przyjaciółką, to mnie trochę drażni.
ale ciul, przynajmniej wiem co się u niego dzieje.
,, ja go kurwa kompletnie nie rozumiem, ostatni raz (jakoś w tamtym miesiacu - impreza u współnego kolegi). bylo tak zajebiscie. wziął ode mnie numer telefonu (znowu) dwa razy sprawdzał czy dobrze zapisał, był kurwa takim przytulnym miśkiem. tak jak w tedy gdy się piznaliśmy, a ja robiłam z siebie kompletną idiotke na swojej domówce <3
a później kurwa nic. trzeba się prosić o pieprzonego esemesa -.- wkurwia mnie to, że zawsze zaczyna o sobie przypominać kiedy ja sobie wszystko poukładam, wyklucze go z moich myśli, wypierdole z serca.
z jednej strony chcę żeby przyszedł, a z drugiej strony jak później ma być tak samo jak po tamtej imprezie to ja dziękuję bardzo. nie wchodze do tej samej rzeki dwa razy. nie z nim !
ale ja już taka nie będę, jak kiedyś. to też moja wina, że pozwalam mu się przytulać. że zawsze siedze najbliżej niego. nie, nie ! tak już nie będzie . zaczynamy nowy rok i kończymy ze wszystkimi strościami.
kuźwa, od jakiś dwóch tygodnii o nim nie myślę, a dzisiaj co ? wgl nie wiem co się stało. chyba czuję już sylwestra i ta jego gadkę. chciałabym żeby w końcu był sobą. bo nie jest, zawsze kogoś udaje. ,,
nie mam pomysłu jak się ubrać na tego Sylwestra .
doradzicie coś ? *-*