Śmiać mi się chce.
Mam ochotę podsumować ten rok.
Pójść w końcu do przodu, przestać żyć przeszłością. Wisieć w przestrzeni i nie wiedzieć co się zdarzy. Nie lubię mieć wrażenia, że nie wydarzy się już nic, nic dobrego.
Czasami czuję się jak stara babcia, która zmarnowała swoje życie..
Zmarnowałam ten rok. a może nie? Może nauczyłam się więcej niż przez całe życie. Tylko czy ja taka chce być? czy wole siebie taką jaka kiedyś byłam? Bo tak naprawdę to i ja się zmieniłam, mimo że nie chce tego przyznać przed samą sobą, widzę jak inni się zmienili, że ich nie poznaję, ale skoro inni się zmieniają to i ja też.Tylko Czy dobrze mi z tą samotnością, czy naprawdę chcę być takim egoistą? Do czego ja dążę i czego oczekuję od życia? Czy naprawdę chcę aby to inni podejmowali za mnie decyzje i żyli moim życiem?
Jeszcze tylko chwila i zdecyduję sama, skończę z życiem na pół gwizdka. Może w końcu uszczęśliwie samą siebie, bo to jest dla mnie ważne. Chcę zawalczyć o swoje o siebie i o moje życie. Nie chce się czuć nigdy jak przegrana. A dopóki gram, to mogę wszystko! Mogę wygrać.