Budzę się w cudzym domu, w cudzej koszuli, z ktorej wypadają mi cycki.
Pierwsze, co przychodzi mi do głowy, to:
It's too early for that dress
Ale nie mija chwila, gdy zdaję sobie sprawę, że ledwo żyję. Nie wiem, jaki jest dzień tygodnia, godzina, mam małe problemy z umieszczeniem się w strefie rocznej.
Przez tę myśl połączoną z kapciem w mordzie, na usta ciśnie mi się:
I woke up, morning
I woke up dead today
Jednak dalej mam już całkiem z górki, bo myślę sobie:
Niech żyje rock'n'roll
oraz
Ja pierdole, ale mam kaca.
A ważne, że nieczęsto mi się to zdarza...
<zdjęcie zacne, Panawowe. Taka ładna rozpierducha, jak teraz ze mną, bo i spać nie mogę, a ruszyć dupy też się nie chce... I same ważne osobistości na nim xD>
Tak na marginesie to ja jestem hela, a nie wróżka. Trzeba wiedzieć, że hela dla innych zbyt wiele nie robi. No i ma dwa kamienie a w sercu śnieg trelelelelelele moreleleleelle.
Przy okazji hela uprasza się o zwrot: bluzki (oO, naprawdę nie wiem, jak to się stało, że zaginęła), dresika i kurteni .
Pis!
edytejszyn*
No i, zapomniało się, kolczyk-gitara wiszący. Szczególnie na nim mi zależy, bo jest zajebisty xDDD No, czyli wiecie, małe ktokolwiek widział, ktokolwiek wie.
Z poważaniem:
hela_z_wesela