Żywienie koni.

Żywienie koni czyli jak uzyskać dobrą formę.

No to zaczynamy kolejny temat. Oczywiście rozpocznę od przedstawienia paru faktów z tego jak ja żywiłam mojego konia, gdy oczywiście go zakupiłam. Więc w ogóle warto powiedzieć pewną rzecz, która jest prawdziwa. Człowiek kiedy ma do tego warunki jest w stanie bardzo często przesadzić. Ludzie mają już tą tendencję do przekarmiania swoich zwierząt, bo wydaje im się, że jest to dobre. Otóż nie. Żywienie powinno być ustabilizowane na poziomie średnim. To znaczy nie powinniśmy przekarmiać koni, jak i ich głodzić. Powinniśmy je po prostu dobrze żywić Kiedy kupiłam Gwiazdę to dosłownie przesadzałam w karmieniu jej. Otóż napiszę w skrócie jadłospis. Rano - siano, do tego marchewki, do tego suchy chleb i jabłko jak miałam. Po południu - siano, chleb, marchew. Wieczorem - owies ( pół litry, nawet jak koń nie pracował ) marchew, chleb, siano. W zimie zwiększyło się to jeszcze o dodanie do całości pół litra otrąb, dawałam też sieczkę ( słoma ścięta z otrębami wymieszana ). Także mój konik jak sami widzicie bardzo dobrze u mnie miał. Myślałam, że ona jest w sam raz. To znaczy byłam przekonana, że żywię ją dobrze i, że nie ma co obniżać, bo w końcu każdy koń musi sobie pojeść porządnie. Było tak do momentu gdy przyjechał weterynarz i kazał mi ją odchudzić, ponieważ koń był ostro zapasiony. No to zaczęłam ją odchudzać i doszłam do wniosku, że moje poprzednie postępowanie bardzo jej zaszkodziło. Więcej napiszę tutaj o rasie konika polskiego, ale te rady tyczą się też innych koni. Okazuje się moi drodzy, że koniki polskie nie powinny jeść owsa. Dowiedziałam się tego od mojego nowego kowala, jak również dowiedziałam się, że Gwiazda miała kiedyś na przednich kopytach ochwat. Raczej nie dostała go u mnie, bo nie miałam z nią problemów jeśli chodzi o kopyta. Pasza dla tych koni tak naprawdę nie jest potrzebna. Dlaczego ? Bo są to konie, które nie potrzebują tego jeść. Umieją bardzo dobrze wykorzystywać pokarm, nie potrzebują jeść owsa wcale, bo dokładnie mówiąc - owies im po prostu w pewnym momencie zaszkodzi. Ja odstawiłam owies całkowicie, ponieważ uważam, że jest on niebezpieczny dla mojego konia i tylko przyprawi mi kłopotów, nie dosyć , że ze zdrowiem ale też z tym , że koń zeświruje od dużej jego dawki. Jak więc doszłam do takiej formy, by mój koń czuł się i wyglądał lepiej ? Po pierwsze mój koń nie otrzymywał przez długi okres czasu żadnej paszy. Dlaczego ? Bo za mało pracował. Dwie godziny jazdy typu step, kłus, trochę galopu dla konia to stanowczo za mało, chyba, że chodzi o ostry trening to wtedy jest wystarczające, by koń mógł spalić paszę. Ponieważ Gwiazda w moim byłym miejscu zamieszkania jeździła w tereny ok. 2h i nie pracowała ciężko otrzymywała tylko siano, marchew i wodę. I dlatego też schudła, bo do tego włączyły się codzienne jazdy, dzięki którym koń się wyrabiał i spalał zaległą tkankę tłuszczową. Wszystko zależy od tego jak twój koń pracuje. Jeżeli pracuje lekko i jest koniem prymitywnym to zaufaj mi, że nie potrzebuje żadnego owsa czy nawet otrąb. Oczywiście, że można mu dać raz na czas paszę, ale bez przesady. Teraz ( po przeprowadzce ) Gwiazda otrzymuje pół litry otrąb tylko wtedy gdy mamy jechać na drugi dzień w teren. Jeśli stoi cały tydzień i nic nie robi nie otrzymuje żadnej paszy, je tylko marchew i siano. Ponieważ tereny trwają 4h i są męczące to oczywiste, że musimy koniowi dać trochę paszy, żeby miał siłę. Był u mnie przypadek, że pojechałam na 8 godzin rajdu i dałam koniowi tylko pół litra otrąb i to jej wystarczyło w zupełności, a ponieważ dojeżdżam z nią do Nielepic ok. 30-40 minut drogi średnim tempem to musiałyśmy po nocy wracać z tego rajdu i koń wracał szybkim galopem. 

Chciałabym opisać Wam co i jak powinno się dawać.

Owies - dajemy koniom dużym, bo one tego potrzebują. Ale regulujemy ilość tego owsa w stostunku do tego jaką pracę wykonuje koń. Jeśli przekarmiasz owsem nie dziw się, że koń ma ochwat, albo jest zapasiony.

Otręby - podobnie jak z owsem. Regulujemy ich ilość w zależności od pracy.

Marchew - też nie wolno nią przekarmiać, ale warto dawać, bo zawiera witaminy.

Jabłka - to samo, same witaminki, ale bez przekarmiania. Zbyt duża ilość wywołuje biegunkę.

Cukier - jako nagroda za dobrze wykonane zadanie lub po prostu od serca.

Smakołyki - można dawać tak samo jak cukier.

Siano - bez znaczenia. Dajemy je zawsze. 

Chleb - gdy koń pracuje. Zbędne kromeczki odkładają się na plecach. Raz za czas oczywiście można dać, jak koń ma wolne.

Więc jakie są zalety tego, że masz konia, który ma dobrą sylwetkę? Po pierwsze koń czuje się lepiej. Po drugie koń męczy się mniej. Po trzecie twój koń jest zdrowszy. Po czwarte ma dobrą kondycję, nie musisz się obawiać czy może jechać w długi teren i nie wysiądzie, czy też jechać na rajd, który wymaga sprawności. Co więcej jest skory do pracy, łatwiej wykonuje ćwiczenia. Ale najważniejsze jeśli żywimy dobrze swoich ulubieńców, to możemy być pewni, że nie będą oni mieli problemów typu kolka, ochwat, mięśniochwat. A to przecież najważniejsze byśmy pamiętali o tym czym grozi przekarmianie koni. Co więc zrobić aby nasz koń, który jest zapasiony wrócił do formy ? Sukces to zdrowa dieta i regularna jazda, lonżowanie, przeganianie konia. Pamiętajmy tylko, że zmiana nawyków żywieniowych musi być stopniowa. A więc stopniowo odstawiajmy to co powoduje narastanie tłuszczu. Myślę, że temat ciekawy. Może wam się przydać. Dla koni prymitywnych, które pracują lekko naprawdę trzeba stosować dietę, która będzie dla nich zdrowa. Po co potem problemy i wyrzuty, że to ja przecież doprowadziłem mojego konia do tego stanu ? Ja żałuję, że tak żywiłam Gwiazdę, bo mogła się lepiej czuć, lepiej oddychać nawet przez to, że byłaby chudsza. Ale teraz jest wszystko w porządku. Dbam o to i mam efekty, które mnie zadowalają, a nie szkodzą jej.  Sporo się dowiedziałam gdy Gwiazda schudła. Nie wiedziałam, że ona tak potrafi biegać. Oto zdjęcia porównawcze przed kuracją i po.

Zdjęcie numer 1

Zdjęcie numer 2

Zdjęcie numer 3 z jeźdźcem

Ktoś chętny do zakupu kantaru ? Zdjęcie tu -> KLIK