Katedra Oliwska, Gdańsk, sierpień 2011
uwielbiam takie dni, kiedy nie muszę się ubierać, mam niewiele nauki na dzień następny, mogę słuchać muzyki i chillować, słuchać telefonicznych relacji po-koncertowych i jeszcze dowiadywać się o koncercie, na który nareszcie nie będę musiała podróżować 200-300 km. pięknie jest. (miła odmiana)
Użytkownik nietutejsza
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.