W koncu sie doigralam! Czyscilam szpachle i myslałam, tylko nie nie pretnij tym nożykiem - to sie przeciełam do miesa i sie ruszało.
Przeklelem, wyssalam krew patrze, cholera, dalej leci. Otwieram reke. Mieso. "Mamus chyba sobie zrobiłam duza krzywde" Weszlam do kibla, mama przyniosla spirytus, a mi sie az klekneło. Potem siadalm w przedpokoju i kurcze! Pierwszy raz oddychanie mnie bolalo chcialo mi sie zygać i przestalam slyszec, tylko piszczenie w uszch. Uczucie nie z tej ziemi. Nawet mowic nie moglam. Chialam ale nie wychodzilo. Zajebistosc. Poszlam szukac telefonu, znalazlam, wsiadlysmy do samochodu i jedziemy do szpitala. Michal zadzownil a ja w pelni zadowolenia opowiadam ze sie mieso ruszalo jade do szpitala, a on na to "kiedy wrocisz", hahaha xD. Po czym uznal ze dziwne ze mnie nie boli i ze raczej nie powinnam sie tak cieszyc. Mam jeden szef, pan doktor byl nie co zdziwiny tym ze z nim zartowalam a pani pielegniarka napocztaku tak fuu, pozniej byla fajna i tez zartowala. Nawet lezalam na tym smaym lozku co mi zszywali noge keidy mi igla weszla, kiedy mialam chyba 5 lat. A poczekalnie i gabinet to odiwedalam chyba conajmniej 5 raz w zyciu. Najlepiej!
/ kurcze, ani rysowac ani malowac ani lepic, a dopiero co wzielam plyty pilsniowe z Alei i zdrapalam plakaty panó do euro parlamentu.
Miecho sie ruszalo :D A Ala ma fajnie!