Moje życie wieczne...
Ulewny deszcz serc spada na mnie, gdy słucham Naszej piosenki i oglądam Nasze filmy.
W zapominaniu nie ma nic gorszego niż cała niechęć niezapominania. Czasami jeszcze krztuszę się Twoimi obietnicami,
ale to nic, bo utożsamiłam sobie Ciebie ze szczęściem, którego nigdy nikt nie posiadł i nie uzyskał egoizmem.
Ty, sam w sobie, tak wgoistyczny nie potrafisz obdażać szczęściem przeźroczystym i szczerym aż do krwi.
Umieraj zatem moja miłości nieprawdziwa, nie jest mi żal chwil.
Odzwierciedlenie numer 3.