Oto zdjecie pierwsze z serii "co Marta tu robi". Swoje sugestie proszę pozostawiać w komentarzach; może ktoś coś wymyśli sensownego (a przyrzekam, że nic sensownego nie robiłam) :)
Tam po prawej bachor jakiś chciał się wtrynić mi na zabwkę, jednakże waleczna Martka mimo wszechsłyszalnych lamentów i jojczeń nie opuściła kółka na drucikach! Niech se szlocha, na zdjęciu i tak nie słychać:)
Wysnuwam ostrzeżenie do całego czytelniczego tłumu: jutro o dwunastej trzydzieści zostaje nałożony na Was odgórnie nakaz włożenia swoich kciuków...
...pod inne palce:) o Wy, świntuchy, myśli nieczyste:)
i trzymania przez ile tam trwa ten nieszczęsny ustny angielski, w innym wypadku nie dotrzymanie nakazu wyda się odbijając negatywnie na procentach Martki, która przejdzie się do winnego osobiście. Nabijając go następnie na kij, wkładając palce do oczu wykona hiszpańskie łaskotki (sprawdźcie sobie co to takiego:)). Ostatnio dowiedziałam się również jak łamie się ludzi na kole, więc radzę nie podejmować najmniejszego ryzyka i skleić sobie dłonie w odpowiedniej pozie taśmą klejącą:)
A niedostateczną ilość procentów uzupełnimy sobie wieczorem :D
'.od kiedy motyle trotylem pachną.'
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24