Dzisiejsza wyprawa 3-ech króli i Sylwii na swym "osiołku" (jako fotograf) na Hałdę <33
Koń bardzo do przodu :D Bardzoo dzielnie wchodzila i schodzila z górek itp. ;))
Oczywiśćie jak to my zawsze musimy narrobić kupe śmiechu :D
Idziemy sobie spokojnie ścieżką i chyba była kałuża zamarznięta xD
No i Dżolusi nogi przednie ujechały w jedną stronę , a ja poleciałam w drugą .
Wyszlo tak ,że mój dzielny "stabilny' rumak pozbierał się i nie wyrżnał orła ,a ja spadłam >.<
ALe na szczęście na nogi :D Tyle dobrze ze nie miałam nog w strzemionach bo by sie to źle skończyło :p
Chyba był to jedyny 'DOBRY" dzień w nowym roku :/
A tak to ogólnie chujnia.
Naprawde tyle decyzji przede mną
Sama nwm co mam robić
Mam ochote wsiąść na konia i uciec
Stąd jak najdaleej od tych jebanych problemów
Nie jest łatwo...