Zamiast cieszyć się ostatnimi chwilami wolnymi od nauki
i przedmaturalnego stresu, spędzając jak największą ilość
czasu w knajpach, parku, czy na innych imprezach
- wolę zostać w domu.
Zakupy też nie są tak pasjonujące, jak za dawnych lat.
Fakt faktem, w dalszym ciągu to jedna z niewielu rzeczy,
które momentalnie poprawiają mi humor,
jednak coraz częściej przyłapuję się na tym, że trzymając coś w rękach
zapala mi się czerwona lampka i mój chory umysł alarmuje :
"masz w domu pięć podobnych bluzek", "za drogie", czy
"przecież i tak nigdzie w tym nie wyjdziesz".
I rezygnuję. Co kiedyś byłoby nie do pomyślenia.
Zaniedbałam się.
Makijaż, bez którego swego czasu nie ruszyłabym się z domu,
jest mi dziś zupełnie obojętny. Na dzień dzisiejszy cały proces
trwa około minuty i polega na wytuszowaniu rzęs.
Moje włosy wołają o pomstę do nieba.
Fryzjera odwiedziłam ostatnio w okolicach stycznia,
czego efektem były zacne, liczące sobie prawie dziesięć
centymetrów, odrosty. Tak, dzisiaj się ich pozbyłam,
ale to tylko ze względu na to, że chciałabym się dobrze prezentować
na nadciągającym wielkimi krokami weselu.
Najbardziej martwi mnie to, że cholernie polubiłam ten stan.
Mam zadatki na kurę domową.
A materiał na żone byłby ze mnie nie kiepski.
Gotowanie sprawia mi przyjemność, sprzątanie daje satysfakcję
i poczucie, że jednak jestem do czegoś przydatna.
Oszaleję!
Chciałabym mieć dom z dużym ogrodem, po którym
mógłby hasać upośledzony pies kochający wszystkich.
I grubego niebieskiego kota na kanapie <3
O! Najlepiej teraz, zaraz.
Nigdy wcześniej nie wiodłam tak nudnego życia,
a zarazem nigdy też nie byłam aż tak szczęśliwa.
Zabawne.
Im człowiek mniej wymaga od losu, tym więcej dostaje.
Kocham Cię!
...i "oczy Twoje we mnie wpatrzone".
Inni zdjęcia: 15 / 03 / 25 xheroineemogirlxKot quen... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Właśnie wyszedł z pościeli... halinamObsesja. tophotKiedyś tophotProgress pamietnikpotwora