hurt.
tak właśnie, to zdjęcie dokładnie może opisywać moje emocje, które chcę wyrazić w tym momencie. mam dość. nie wiem jak się za co zabierać a wczorajszy dzień mi tylko wszystko utrudnił. znowu mam średni kontakt ze światem. ale nie skupiajmy się teraz na tym, chciałbym napisać coś odnoszące się do stwierdzenia Wiesława Myślińskiego z 'dotknięcia': <<to nie takie jednak proste spojrzeć, gdy się spojrzeniem dotyka bólu>>. szczerze to nic dodać nic ująć. niekiedy ból nam sprawia spojrzenie na niektóre rzeczy, zobaczenie czegoś czego się tak bardzo nie chce zobaczyć. często podświadomie myślimy o jednym z gorszych rzeczy, gdy z kimś rozmawiamy i zdajemy sobie sprawę z tego co możemy usłyszeć zobaczyć to boli, ale największy ból sprawia moment, w którym nasze przypuszczenia okażą się trafne. nie jest nam łatwo słuchać lub patrzeć na reakcję, chociażby nawet miała być ona pozytywna. za każdym razem jest ten lęk, następnie pojawia się ból. chwila ciszy i już jest tylko gorzej. właśnie dlatego tak nie chcemy spojrzeć na odpowiedź, na prawdę, bo tym spojrzeniem możemy 'dotknąć' bólu, może rozpocząć się gorszy czas, gorsza chwila, cięższy okres. staramy się jakoś z tego wyjść, ale niekiedy nawet krzycząc w niebogłosy nie udaje nam się odreagować i zapomnieć o tym wielkim bólu jaki coś lub ktoś nam zadał. możemy tylko dusić to w sobie aż do momentu, kiedy skumuluje się tego na tyle dużo, że przestaniemy sobie z tym radzić, że zaczniemy ginąć w krzyku i płaczu.