No to jest i selfie. Dziesiec minut minelo. Szybciej niz przypuszczalam. I po raz kolejny utwierdzilam sie w przekonaniu piper z czarodziejek. Ze jak jest za dlugo za dobrze to niedlugo jebnie. Ale jak jest niedobrze to nie mozna sie przejmowac bo to znaczy ze zaraz bedzie znowu super. Co to zycie z nami robi. Jak na razie obrocilo mnie o stoosiemdziesiatstopni. W najblizszym czasie okaze sie czy dobre czy zle i co z tego wyjdzie. Chociaz tez chyba znowu po raz milionowy zrozumialam najwazniejsza rzecz. Ze bez RR to i tak nie mialoby najmniejszego znaczenia. Zeby byla piramida musi miec ona silna podstawe. Oj i ja wiem ze mamy najsilniejsza na swiecie. Poza tymi momentami kiedy mi cos w glowie nie zaskakuje jak powinno. I zostalo juz mniej niz czterdziesciosiem godziby zanim bede tulic moje koty. O jak sie nie moge doczekac. Koniec z kropelkami walerianowymi. Wykorzystam ten tydzien najlepiej jak sie da. Tylko z pozytywnymi emocjami. Buziaki, pieknej wiosny!

I believe in good things coming back to you

You're the light that lifts me higher

So bright, you guide me throigh

I believe in you