photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 25 MAJA 2017

miało być zdjęcie niezależnej oli i norweskich gór. no miało być ale do czasu aż pomyślałam że to jest bardziej prawdziwe. albo prawdziwiej obrazujące moją niezależność. albo to że wszystko, ale to zupełnie wszystko 'toczy się' tak a nie inaczzej dzięki RR. o i na sam wieczór zrobiło mi się tak bardzo romantycznie. nie wiem czemu. no w każdym razie RR jesteś najlepszy na świecie i bez Ciebie to na pewno nie byłabym tam gdzie teraz jestem. a wracając do tematu czemu tu piszę. a tak piszę bo już od dawna miałam. bo ostatnie zdjęcie jest zimowe. a ja w ostatnich miesiącach miałam milion milionów przemyśleń. i tych dobrych i tych złych. i smutnych i wesołych. po prostu każdych o wszystkim. no i sama do końca nie wiem w jakim nastroju zaczynam teraz pisać. chyba dobrym. ogólnie jest dobrze przecież. wszystko się układa albo prawie układa tak jak było zaplanowane. no i nikt nie stoi w miejscu. i z dziewięciu ostatnio wspomnianych stron zrobiło się koło siedemdziesięciu. i jakoś tak zrobiło się pusto? i dziwnie? przecież tego też się nie mogliśmy doczekać. wymarzonego końca tych pięciu lat. już nawet nie mam na myśli tego bezpieczeństwa. tego że zawsze było wiadomo co dalej. że jak nie kolokwium to egzamin. jak nie egzamin, to projekt. a teraz sesja, wakacje i znowu od początku. zawsze był plan co robić, na kiedy i co dalej. no i tak jakoś to chyba koniec. ale nie, to nie jest aż tak przerażające. po prostu dorosłość. chyba. do której tak nam się przecież spieszyło. ważniejsze jest właściwe pożegnanie z tym etapem. i chyba samo przyszło. chociaż trochę za długo trwało. czy mi przykro? przykro. sama zdecydowałam skończyć to rok wcześniej. czy było warto? no to chyba samo się okaże za kilka lat. w każdym razie tak chyba lepiej. koniec, dziękuję, miło było ale teraz każdy idzie w swoją stronę. czasem tylko jest bardziej przykro jak zaczyna się wspominać. no alae jakby to miało wyglądać życie bez wspomnień. i zaczynam w sobie dostrzegać dziwną fobię do przywiązywania się. już nie chcę, bardzo nie chcę. i jakoś samo to ostatnio wychodzi. ale do kota się będę musiała przywiązać. i RR też. chociaż on jeszcze nie wie. nie wie że ja wiem że on już się zgodził. i będziemy mieć niedługo tego kota. i kolejna norweska zima nie będzie już taka straszna. poza tym nie mogę zakładać że będzie straszna. będziemy w hygge mieszkanku, bez żadnego francuza (!), i z kolejnymi planami na przyszłość. bo jako przemyślenie z ostatniej chwili to ja chcę mieć jeszcze dużo pierwszych razów. o czymś dzisiaj myślałam i pomyślałam, że to już nie będzie mój pierwszy raz jak to zrobię. i z przerażeniem przychodziło mi co raz więcej rzeczy do głowy które już nigdy nie będą pierwszymi razami. i przez krótką chwilę zrobiło mi się bardzo smutno. ale przez krótką. bo potem postanowiłam sobie że właśnie trzeba żyć tak żeby te pierwsze razy się wcale nie kończyły. i właściwie myślę że jestem na całkiem dobrej drodze skoro już teraz martwi mnie brak robieniaprojektówczyinnychkoniecznychrzeczy po wracaniu popołudniu z pracy. tak, tak, już robię listę rzeczy których chcę się jeszcze uczyć póki nie będę spędzać tych popołudniów ucząc moje dziecko czytać. a tak, ale nie jest aż tak źle. bo uwaga w ciągu ostatnich moich dni korzystając ze istnieje taki czas kiedy czuję się 'odrobiona ze wszystkiego' siedzę i oglądam seriale. naprawdę. ale tak jak nałogowiec. nie poznaję siebie. a jak nie mogę oglądać to cały czas o nich myślę. straszliwie to dziwne! ale wiem już też czemu. przez samotnegowilka. ojej, nie przypuszczałam że jeszcze ktoś kiedyś mnie urzeknie tak jak chuck bass. a jednak. i ojej. i ani trochę nie chcę żeby serial się skończył tak jak się skończy. bo bardzo bym chciała jednak tego pana z niesamowitym głosem. ojej. no dobrze ale co poza tym. bardzo się cieszę że za dwa tygodnie wyściskam koty i całą moją rodzinę. i już sobie obicałam że przez cały tydzień jem wszystko na co mam ochotę i kupuję wszystko na co mam ochotę. tak, już widzę jak mi to wyjdzie skoro jestem największym skąpcem świata. ale może jednak. aha i co więcej? nie wiem, już się bardzo zestresowalam że pasuje mi iść spać. w ogóle całe moje życie to jest co pasuje a co nie pasuje. tylko że właściwie może to nie jest takie do końca złe bo nie chodzi o pasowanie światu tylko pasowanie mi samej. wiec może ta cała moja wyśmiewana przez wszystkich samodyscyplina zaczyna przynosić swoje efekty. aa z resztą nie ma o czym mówić. najważniejsze przecież żeby się nie poddawać. i wyjdziemy za tydzień na tą trolltungę. chociaż miałybyśmy płakać i nienawidzić wszystkiego w koło to wyjdziemy. i na wszystkie inne szczyty też wyjdziemy. i nie nie nie, zdecydowanie nie będziemy stać w miejscu. i dobrze że są też kochane istoty, które troche o mnie pamiętają. nigdy nie polubię życia tutaj. bo życie bez rodziny i przyjaciół to nie prawdziwe życie. ale  dużo milej się zasypia myśląc, że jednak ktoś tam poczeka. i dziekuję i dziękuję i sto razy dziękuję. i tak jak zaczęłam na początku.. może się wydawać że jestem super silna, idę do przodu, nie przejmuję się niepowodzeniami i się nie poddaję. może i trochę tak jest. ale po pierwsze oprócz tego jestem straszliwie wrażliwa i przejmująca się szczególnie najbliższymi mi ludźmi i wszystkie złe i smutne rzeczy potrafię przeżywać godzinami. a po drugie, nic by z tej całej mojej siły nie było gdyby nie RR. jest najlepszy. najsilniejszy. potrafi mnie opanować. i uszczęśliwić. i wspierać. i chyba przede wszystkim uwierzyć w siebie i pchać do przodu. i zdecydowanie jest definicją idealnej drugiej połówki. o matko, ale się dałam ponieść tej mojej wieczornej romantyczności.  no, pora spać. dobranoc. tęsknię. i całuję. i kocham.

 

 

Ok, reszta przemyśleń z ostatniego dnia maja. po pierwsze, nie przypuszczałam że właśnie spotkają mnie wakacje. co prawda pierwszy tydzień już minął ale było bardzo przyjemnie. po drugie, kompletnie nie przypuszczałam że ja dam radę aż tak się wciągnąć w takie nicnierobienie. ale dobrze, już sobie wytłumaczyłam że musiałam. swoją drogą naprawdę jestem chyba trudną osobą, że nawet jeśli oglądam serial to robią to na sto procent. tak, skończyłam. i tak, już wiem, nie byłam uzależniona. tzn byłam. przez cały tydzień. ale wczoraj skończyłam i już spoko. czyli podświadomie wiedziałam że po prostu robię to dlatego żeby skończyć, żeby oni już sobie szczęśliwie byli razem i mi też będzie lepiej i wracam do swojego życia. aaa, i takie małe postanowienie właśnie z finału. że nie chcę nigdy myśleć jak to fajnie mają ludzie z książek, filmów, seriali, blabla. okej, mogę im zazdrościć mieszknia w nowym yourku, albo willi z basenem, albo wakacji do californii, albo lotu na kosmos albo wszystkiego, tego mogę. ale oficjalnie zabraniam sobie zazdroszczenia im jakichkolwiek uczuć. bo po prostu nie mogę im tego zazdrościć skoro właśnie mnie spotkało takie szczęście. no i już. po trzecie co do przeróżnych wzorców świata, pewna pani blondynka z kręconymi włosami, niesamowitym brzuchem i przystojnym mężem bije wszystkich na nogi. i tak, po prostu chcę tak żyć. po prostu szczęśliwie. po czwarte to nie pamiętam, bo na pewno coś było. a po piąte to chyba jednak wszystko jest jak jest dzięki rodzicom. i już nawet nie mówię o wychowaniu bo pisałam to sto razy. mam na myśli imię i dzień kiedy mnie urodzono. wiem że jestem realistką z tendencjammi pesymistycznymi. ale to nadal realistka i nie wierzę w żadne nieudowodnione rzeczy ale za dużo w tym wszystkim jest prawdy żebym się mogła wyprzeć akurat bzdur na ten temat. aha, i tak, jeśli nikt mi nie przemówi do rozsądku to zdecydowanie zrobię sobie bardzo przyjmnie bolesny prezent po obronie pracy magisterskiej. bo to w dziewięćdziesięciudziewięciu procentach musi być gdzieś w gwiazdach zapisane.

 

 

 

 

 

Believe in dreams, fulfill them,

and then it will be quite okay,

if you also want to achieve your goal,

don't wait for it and try to go

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Info

Użytkownik niepoprawnyideal
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.

Informacje o niepoprawnyideal


Inni zdjęcia: #1011. niepoprawnaegoistkaDługomnieniebyło sztangelFotowoltaika ? :-) ezekh114;) pati991*RUSAŁKA PAWIK* mi tak modeluje xavekittyx... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24