"Nadzieja mi mówiła, że wszystko jest możliwe
Wiara podpowiadała - jak kochać to prawdziwie,
Ufałem bezgranicznie, bo to jedyne wyjście
Czas nie był przyjacielem, a tęsknota doskwierała
Jak miecz nad głową, jak trucizna zabijała.
Często upadałem tylko po to by powstawać,
choć wszyscy mówili - życie to super zabawa.
A ja chciałem udowodnić jak uczucie we mnie żyje
Głupie...oni kładli mi sznur długi na szyje.
Ta gorycz, ten ból ...chciałem z życia usunąć
Brak wytrzymałości, to musiało sie na mnie zsunąć.
Krew zalała moje ręce, bit zabrudziły słowa,
taka lakmusowa dysfunkcja - inna , bo wyjątkowa ."
sory, za nie zgrane rymy ale jak "wpisalem" to na bit to wszystko nawet okej.
Piątka! Feniks.