Półsłodkie wina i paroksetyna.
I żyła długo i nieszczęśliwie.
Mam skierowanie do psychologa. Nie na oddział, tylko psycholog. W domu jest już skrajnie niedobrze. Chciałabym być dobrym członkiem rodziny. Nie potrafię.
Wszystko byłoby inaczej, gdybyśmy nie emigrowali i gdyby Babcia tu była.
Nie daję sobie rady.
Sylwester był taki sobie. We dwoje.
Od szóstego rzucam palenie, w najgorszym wypadku przerzucam się na e-papierosy.
Powodzenia ja.