Siódemka spowiła czar - mistyczna i cudowna, a do tego żółta.
Dwójka przyniosła desakralizację tej pierwszej, była tęczowa, ale zwykła jak na niezwykłość jaką powinna nieść chwila.
Piątka się zbliża, ale czwórka dojrzała, że nadal ta siódemka gdzieś tam kołacze się...
Dwudziestkaczwórka jest nieobecna dopóki nie zjawię się z uśmiechem nr6 na twarzy.
Połówka jest zawsze gorętsza niż początek i ostatnia faza.
Gdzie tu logika?
289!
Bajzello bum-bum. Trampki tup-tup i eat my fire.
Dlaczego słońce, dlaczego słońce świeci tak krótko
Użytkownik niepamietaj9
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.