Dawno mnie nie było.. to może dlatego, że nie bardzo mam teraz czas tu wejść i cokolwiek napisać, co dzieje się w moim zwariowanym życiu..
Otóż całą uwagę skupiam na mojej córecze, która właśnie skończyła dwa miesiące, od dnia jej narodzin zmieniło się wszystko,
jest cudowanie, choć czasami mam chwile zwątpienia chyba jak każda młoda mama. Uczymy się siebie nawzajem, z dnia na dzień
wiemy o sobie więcej. Mój facet jest wyrozumiały i w tym całym zamieszaniu potrafię też znaleźć chwilę dla siebie i powrót chociaż wspomnieniami
do tego co było wcześniej. :) Tydzień zaczynam nerwowo, niewyspana i ze świadomością, że muszę dziś zwiedzić ZUS, czy ktoś jeszcze
ich tak nienawidzi jak ja? coś czuję, że będa dzisiaj o mnie pisać w wiadomościach.. :)
A tak poza tym próbuję wziąć się za siebie, co gdy zaraz zaqczynam ćwiczenia przypomni mi się o czekoladzie, albo zimnym
piwku na koniec dnia, także wszystko chuj bombki strzelił :) Chociaż i tak nie mam co narzekać, pomijając moje 21kg , które
towarzyszyły mi pod koniec ciązy, gdzieś się straciły, chociaż połowa. :))