~23 Arisek ;**

Hmm.. 16 grudnia napisałam : " -postanowienia na nowy rok? -tak. Odpuścic go sobie, miec wyjebane [...] " . A dziś, gdy mamy już 8 stycznia znowu postanowienia łamie.. Jednym jest to, że nie będę przeklinać, co w moim wydaniu jest niewykonalne. Przykro mi. Gdyby było jeszcze komu to obiecać, to może bym sie powstrzymowała, tak jak w domu, ale teraz?kto bd pilnował czy przeklinam. A ja mam na to wywalone (no właśnie! Chciałam napisać wyje*ane.) .. Więc nie wiem po co mam sie starać. Jedyne postanowienia, ktore postaram sie zrealizować to te, ktore powiedzialam tacie. Choć wiem, że zrealizowanie bedzie bardzo, bardzo trudne. Może wyda Wam sie to dziwne, ale ciesze się, że taty w domu nie ma. Pół roku w domu siedział. No ale z drugiej strony to nie ciesze sie, że w szpitalu leży ;( . Więc Karkut- daruj sobie takie żarty, bo mnie i ludzi, którzy wiedzą ocb, to nie bawi. Próbujesz być śmieszny, ale przepraszam- nie wychodzi Ci. Mam jeszcze jedno postanowienie wymyślone przed kilkoma minuty- wezmę się za tę cholerną naukę. Cieszę się, gdy dostanę dobra ocenę, jednak wiem, że to wymaga czasem pracy. Na szczęście matematyka wchodzi mi łatwo do głowy, jak alkohol dla moich kolegów i koleżanek. Dobra. Rozpisałam się za bardzo.;)