Z każdym dniem przekonuję się jak dużo we mnie optymizmu. Z każdą kolejną przykrą wiadomością jestem coraz silniejsza, nie odpuszczam i wciąż liczę na to, że będzie wszystko dobrze.
Chciałabym, żeby nasze relacje były takie jak kiedyś. Wszystko inne kładę w ręce losu. Nie mam zamiaru do niczego zmuszać.
Ale czy to będzie jeszcze wogóle możliwe:? Ostatnia wiadomość wskazuje na to, że małe są szanse, ale wciąż mam nadzieję...
To, co się dzieje od dłuższego czasu w mojej głowie i sercu jest nie do opisania.