Szedłem z kumplami przez zamkniętą na czas remontu ulicę. Była odgrodzona biało-czerwoną taśmą obwiązaną wokół drewnianych tyczek. Jakże patriotycznie. Było śmiesznie krzywe, więc i patriotycznie, i po polsku.
Nagle, niewiele robiąc sobie z tego prowizorycznego ogrodzenia, obok nas przejechał złoto-pomarańczowy Nissan Navara z nadstawką na skrzyni. Piękny kurwa. Samochód staranował słupki i pociągnął je za sobą na nieszczęsnej taśmie. Dwadzieścia metrów dalej, na parkingu zatrzymał się. Wysiadła z niego niezła blondyna na wysokiej szpili i z uśmiechem spojrzała na swe destrukcyjne dzieło zatrzaskując drzwi. Chyba miała wyjebane. Gdybym miał takie auto też bym miał. Wzięliśmy z niej przykład i poszliśmy dalej olewając sprawę. Kiedy doszliśmy do betonowego muru na końcu ulicy rozdzieliliśmy się. Ja chciałem iść lewo, przez wąskie przejście w bloku, a F. i P. woleli iść na około. I tak mieliśmy się spotkać na miejscu.
Wszedłem do wąskiego tunelu. Na końcu widać było światło słoneczne i ciemne kształty pachołków uniemożliwiających wjazd. Po jakichś ośmiu metrach przejście się poszerzyło, a ja usłyszałem stukot szpilek za plecami. Zwolniłem. Odgłos kroków mnie dogonił i umilkł. Gdy obróciłem głowę zobaczyłem dziewczynę z parkingu. Miała ok. 28 lat, niesamowite nogi i agresywny wyraz twarzy, który podkreślały proste, krótko ścięte włosy i idealnie prosta grzywka tuż nad linią brwi. Była zajebiście gorąca. Tylko oczy miała zimne. Byłem nieco zaskoczony, że ją spotykam, ale odezwałem się i spytałem, czy nie szkoda jej auta skoro tak hula nim po tyczkach. Odparła, że nie, bo za wszystko płaci jej facet. Cool. Powiedziała, że na tym osiedlu może wszystko. Odrobinę mnie to rozbawiło co chyba ją wkurwiło, bo popchnęła mnie na ścianę. Mocno, stanowczo, po męsku. Jeb głową w beton. Próbowałem ją odepchnąć, zrobić cokolwiek, ale sparaliżował mnie jej zimny wzrok. Powtórzyła, że na tym osiedlu może wszystko i bierze to czego chce. Zbliżyła twarz do mojej. Niebieski chłód jej oczu powoli mnie pochłaniał. Podniosła dłoń. Jej paznokcie boleśnie wbiły mi się w policzek, a kolano opięte jasnymi dżinsami wjechało między moje uda. Napięcie rosło. Przekrzywiając delikatnie głowę, z lekkim uśmiechem zbliżyła swoje wargi, a ja nie widziałem już nic poza zimnym błękitem. Nasze usta nareszcie się zetknęły i...
To był najgorszy pocałunek na świecie. Bałem się, że połknie moją twarz i odgryzie jednocześnie obie wargi. Po chwili (godzinie, minucie, sekundzie? nigdy nie wiem ile to trwa) oderwała się ode mnie i po prostu odeszła wyciągając telefon z kieszeni. Stałem chwilę zamurowany, a gdy się ocknąłem już jej nie było. Czaszka pulsowała bólem, policzek delikatnie krwawił, a w głowię nieziemski mętlik. Chciałem jak najszybciej wrócić do chłopaków. Wychodząc z przejścia spotkałem koleżankę. Brunetkę dla odmiany. Włosy kręcone. Ucieszyła się i powiedziała, że na mnie czekała. Odpowiedziałem, że ja też, owszem czekałem, ale nie na nią i chcę sobie iść. Przytuliła się do mnie, a ja jak ostatni prostak, nadal wstrząśnięty poprzednim spotkaniem, odepchnąłem ją, rzuciłem 'cześć' i poszedłem sobie.
Kiedy spotkałem F. powiedział, że ktoś czeka na mnie w aucie. Faktycznie, obok stała granatowa limuzyna. Wsiedliśmy razem. W środku czekał P. i jakiś starszy koleś. Powiedział, że jeszcze go nie znam, ale on zna mnie. Jest Królem Uwodzicieli i kontroluje poczynania facetów w naszym mieście. Opierdolił mnie za to, co zrobiłem w tunelu, powiedział, że muszę się jeszcze wiele nauczyć, bo gram nieczysto i mogę przez to kogoś zranić. Pojeździliśmy chwilę po mieście, ja obiecałem poprawę, a on uśmiechnął się i przyznał, że każdy popełnia na początku błedy.
Now it's 3 in the morning
and I'm tryin' to change your mind.
Left you multiple misscalls
but to my message you reply.
Why'd you only call me when you're high?
SadurDick
Inni zdjęcia: Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 2/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 3/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 1/4 activegamesOkno felgebelCiekawa cegla felgebelCiekawa latarnia felgebelGryzmoły felgebelGryzmoły felgebelM.M martawinkel