taki tam na tle wawelu na który w końcu nie poszliśmy, smutno.
dobra, tydzień mija od Czorsztyna, tyle się wydarzyło, że po prostu nadal ogarniam
nadal nie mogę się wyspać, na lekcjach nieogar i śpię z otwartymi oczami, Marta ma bekę, a ja próbuję nie zasnąć :<
jej, nadal w sumie nie wierzę, że za tydzień zakończenie roku.
jutro zajęcia z Sową, który wczoraj zjadł mi pół babeczki, super, a ja zawsze głodna
oceny w miarę wyszły, zdać zdam, ludzie, nie idźcie do lo, boże
na 3 coś ze średnią wyjdę, może nawet 3 i pół, jej :D
poza szkołą jest super, naprawdę, cieszę się, że jest jak jest
wakacje praca, tak myślę.
teraz w pełni zabawa, w sobotę Elbląg, mam nadzieję, że Klaudia będzie, stęskniłam się cholernie, że nie wierzę
okej, teraz zapraszam na ASKA, nudzi mi się, więc pytać, proszę :<
spadam, spadam, kiedyś wpadnę na dłużej