jutro koniec świata. i nagle piosenka Pezeta " Gdyby miało nie być jutra " nabiera rzeczywistego sensu.
a ona siedziała i łykała łzy, które podobno były z miłości.
jeśli umrę i ta dziwka przyjdzie na mój pogrzeb , obiecuję że zmartwychwstanę i przypierdolę jej zniczem .
- wiesz już co będziesz robić w przyszłości ?
- kurwa, ja sobie z teraźniejszością nie daje rady, a ty mnie pytasz co dalej ?
Doskonale wiedziała, że nic z tego nie będzie, ale i tak wykorzystywała każdą możliwą sytuację,w której mogła się znaleźć obok Niego.
to nie była miłość. nie wiem, co to było, ale szybko się skończyło.. nara, było miło.
Ostrożnie wybieraj osoby, przed którymi się otwierasz. Tylko nieliczni chcą ci pomóc, a reszta jest po prostu ciekawa.
Przecież kiedyś potrafiliśmy rozmawiać godzinami, kurwa co się z nami stało, dlaczego to wszytko się tak zjebało?
weszłam na gadu. Ty też byłeś. potem zmieniłeś status na 'niewidoczny'. dobra, daj spokój.. zrozumiałam.