Cześć.
Okej, zapierdol jest straszny, ale jakoś daję radę.
Dobra, tak serio nie daję rady z niczym, jest źle, chujowo, źle i tak razy tysiąc.
Pójdę już spać, tak będzie lepiej.
Czemu nie umiem zmienić swoich uczuć ? Dlaczego nie kocham tych, co kochają mnie ? Dobra chuj z tym, znów założę moje ukochane białe słuchawki i z nimi, czy bez nich będę zapierdzielała po szkole nie słuchając dźwięków z otoczenia, będę w swoim świecie, nawet jeśli na kogokolwiek spojrzę, to nie zwrócę na niego uwagi, dam sobie jakoś radę, sama jak zwykle, więc darujcie sobie te wszystkie pytania, jesteście moimi przyjaciółmi, a wiecie wgl co u mnie ? No właśnie, odpuśćcie, już nie ma sensu, dam radę. Tak bardzo chcę umrzeć, ale dam radę.