nielubietwojegopieprzeni Właśnie zauważyłam, że masz ją w znajomych i zaczynam się zastanawiać, dlaczego jej zwolennik do mnie pisze w przyjaźni :-) Podejrzane.
Notka jest tutaj. http://www.photoblog.pl/tousakubaku/125457907 Gdy przeczytasz to z humorem i komicznym podejściem, to naprawdę genialnie się czyta :)
Powodzenia w odnawianiu kontaktów. Baku np. wyrobiła sobie u mnie tragicznie zerowy szacunek po pisaniu na prywatnych.

ejjniko Proszę Cię, ja nie mam żadnych powodów by żywić do kogoś istnej nienawiści. Nie znam tego całego.....Bartka czy jak on tam ma i nawet nie obchodzą mnie ich kontakty. Spodobała mi się forma twojego fotobloga, może kiedyś komuś przemówisz do głowy w ten sposób/ a może nie? :)
No widzisz, ja z nią nie rozmawiałam od...........bardzo dawna, chyba ponad półtora roku, może się zmieniła, nie wiem, nie mam pojęcia.

ejjniko TA NOTKA BYŁA SOŁ ROMANTYSZ. BOŻE JAK ŚMIESZNIE SSHSHAHSJHSJAGDJHASGF,JHSGD,HFJVS,FHV, spadłam z krzesła :DDDDDD

sayshitsay niko już go straciłaś.

nielubietwojegopieprzeni Och, na pewno ją to zmartwi ._.

nielubietwojegopieprzeni Oczywiście, że straciłam do ciebie szacunek, Baku :-) To ja cię proszę.
Owszem, można go stracić w szybkim tempie do kogoś, kto po prostu po paru wypowiedziach/czynach zaczyna się nam osobiście wydawać kimś dla nas nie na poziomie, a cała sprawa nam się rozjaśnia, kto kim może być.
Bardzo zabawny jest twój tok rozumowania, twoje postrzeganie szacunku. Ty nabierasz go powolnie i tracisz powolnie? Super, twoja sprawa.
Jeżeli zdarza się, iż spotykamy na naszej drodze życiowej kogoś, kto się napatoczył, jest ogólnie dla naszych myśli czymś co nie odpowiada naszym spostrzeżeniom, a i on się zbędnie staluje do nas, w stylu mało ambitnym, to dlaczego mielibyśmy mieć szacunek, jeżeli błaźnienie samo spycha takiego uczestnika na niższe poziomy naszej podświadomości. Stracić można szacunek nawet w 5 minut :-) A poza tym miałam parę godzin na pisanie prywatne.

nielubietwojegopieprzeni Szacunek może wzrosnąć do szczególnej osoby, którą akurat poznaliśmy, gdy czymś zaimponuje, albo urzeknie nas najzwyczajniej swoją osobowością. Nie trzeba do tego nie wiadomo jak długiego czasu. Wystarczy parę obserwacji i sposobu bycia tej drugiej persony. Pozdrowić? Dziękuję. Ja ciebie za twoje poglądy też serdecznie pozdrawiam :-)
Nie znam cię w rzeczywistości, znam tylko wirtualną postać jakiejś tam Baku i tyle. Żadnych rewelacji. Nie, ty pierwsza posłałaś mi parę komentarzy do opisów twojego kochania, a tamten komentarz na twoim profilu pozostawiłam jemu. Nie sądziłam, że tak przykuje twą uwagę. Wstawiał u ciebie sporo zdjęć, była jakaś informacja, że opiekuje się twoim photoblogiem, gdyż byłaś na czyimś weselu, więc to tylko było do niego. Uwagę? Skoro napisałam, to chciałam po prostu, aby to odczytał i tyle.

nielubietwojegopieprzeni Mi się nudzi w życiu? :-) Bardziej ja mam o tobie takie mniemanie. Ja jestem tutaj dopiero od 15 czerwca i czasem zajrzę na godzinę, a raczej ty prowadzisz bujnego photobloga, jakbyś była internetowym nołlajfem, który czasem się spotyka dla cyknięcia fotki na kolejną notkę.
Zdolności pedagogicznych? A kiedy ja pisałam o tym, że jakiekolwiek posiadam?
Odpycham ludzi... ciekawą zaserwowałaś mi opis mojej osoby, bo nie zauważam tego w życiu prywatnym. Tym razem ty posiadasz złudne psychologiczne interpretacje. Nie opisuję tutaj siebie, jak ty, że się pogubiłaś w rzeczywistości. O nie, nie odbieraj tej dumy Bartusiowi. Jemu tak zależy na tym odpychaniu :(
Ooo, dzięki za pozwolenie, którego nie potrzebuję. Nie mieszać? Wiesz, tyle się o tobie naczytałem i od ciebie naczytałam, że trudno będzie wyciąć cię z moich zniesmaczonych odczuć. Sama mnie ''hejtowałaś'', gdy ja tego praktycznie nie robiłam, więc czemu nie mam zacząć ciebie.

nielubietwojegopieprzeni Napisałam o niej, bo wydała mi się na cholernie niskim poziomie, nawet do pisania do mnie zgryźliwych wiadomości na prywatnych, z których aż kapało brakiem kunsztu ''hejtowicza''.

nielubietwojegopieprzeni Czy Ty również zauważyłaś, że... ludzie mają coś takiego w nawyku, iż pierw tłumaczenie się, co, dlaczego i po co, a potem te słynne ''Zresztą i tak nie będę Ci się tłumaczyć.'' po fakcie dokonanym :-)

sayshitsay to tylko dlatego, gdy spodziewają się przeczytać ,,nie wiesz co napisać" lub czegoś równie banalnego. i owszem, przeszkadzałoby mi to.