Ta niebywale i niewiarygodnie wysublimowana konwersacja w komentarzach ze Shiyazakim przebiegła zadziwiająco aktywnie w wulgaryzmach i złości z jego strony. Nie spodziewałam się tak czynnej akcji ze strony osoby, którą wszystko generalnie wali. Nawet ciekawie się to czyta ''wszystko mnie wali'' :> No, wyszedł z tego nawet momentami całkiem ciekawy wywiad, taki bonus dla fanek. Widać po człowieku od razu gest, tą łaskawość dla gołoty, która ma upadać na pysk.

Starając się mi udowodnić swoją wyższość nad rzeczywistością, uświadomiłam sobie dopiero, jak bardzo mu na tym Internecie zależy. To niesamowite jak człowiek potrafi zawalczyć w cyberprzestrzeni o dominację i szacunek. Jestem wręcz pod wrażeniem jego starań na przywrócenie sobie tego odblokowania. A już wierzyłam, że przetrzyma chociaż dzień. Odniosłam nawet odczucie jakiegoś zdenerwowania, podłamania psychicznego. Te ataki wzięły się na pewno przez jakieś traumy. Te dziwne podteksty erotyczne. Starał się okazać postawę ''wszystko mnie wali ze wszelkich stron i miejsc''.

Bardzo kontrowersyjne były jego wypowiedzi, które zawierały sporo wyrazów na ch i s. Może to jego otoczenie spowodowało w u niego takie braki, aby znaleźć inne słowa wchodzące w skład słowników, albo to i te traumy.

Takich wynurzeń również się nie spodziewałam. Przypuszczam, że znaleźliśmy jakąś wspólną więź, bo kto by pisał do obcego, że jego była dziewczyna jest szmatą? Skończony palant, a on widocznie ma mnie za kogoś bliskiego.