ej, wtedy było najlepiej. troche łatwiej niż teraz. co ja mówie, dużo łatwiej. a teraz sobie nie radze kompletnie. a najgorsze jest to, ze stracilam tyle osob. zamienilam ich na ludzi w bialych fartuchach i teraz moje cialo jest ogolnie dostepne dla nich. bez skrupułow zadają pytania, stawiaja diagnozy, dotykaja, mierza, odliczaja. cos co kiedyś bylo tylko moje, stało sie przedmiotem aukcji. kto przyjmie, kto zbada, kto skieruje gdzie indziej, kto pobierze krew, kto wypisze recepty. i wieczne pytania o tak osobiste sprawy zadawane jakby pytali o dzien tygodnia. i komendy, rozbierz sie, ubierz sie, przesun sie, odwroc sie, pochyl sie, połóż sie, nie ruszaj sie, oddychaj, nie oddychaj....kurwa!
i ilekroć mam nadzieje, ze to juz koniec, grubo sie mylę. nieubłagalnie zbliża się kolejny termin, kolejny gabinet, znowu pytania, badania, diagnozy i tak w kółko.
nie dam rady juz wiecej.
"No emotion, any more than a wave, can long retain its own individual form."
Henry Ward Beecher
http://www.youtube.com/watch?v=udEVENDH2g8
Inni zdjęcia: ttt bluebird11Bolczów elmarDla mnie już czwartek patusiax395Zapraszam! thevengefuloneKolejna wylinka pamietnikpotworaKaruzela Arka Noego bluebird11Zegar kolejowy ? ezekh114Blu-tu. ezekh114Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 2/4 activegames