i tak oto wcale nie jest lepiej. tysiąc myśli w głowie. czy warto? i zastanawiam się czy jest o co walczyć? może to wcale nigdy się nie zmieni. Może wlasnie całe życie będzie tak samo? a ja będę pluć sobie w brodę, że wcześniej nic z tym nie zrobiłam? a może w koncu coś zrozumie? co mam zrobić? czemu to wszystko jest cholernie trudne? nie chcę tak żyć, ale nie chcę też żyć bez niego. zawsze wiatr w oczy...