postanowiłam dziś, że zacznę prowadzić blog. nie wiem, czy to dobry pomysł i czy za niedługo mi się nie znudzi, ale potrzebuję tego na chwilę obecną.
czuję, że straciłam zbyt wiele, by móc być szczęśliwą. nie potrafię opanować łez...tak bardzo wszystko bym chciała, a tak bardzo nie potrafię. nawet często wychodzenia z łóżka wyda sie być za trudne. de facto nie za bardzo tez mam po co to robić. tylko jak długo moge tak egzystować nie radząć sobie dostatecznie z problemami choćby zycia codziennego. zostałam sama, porzucona z tym wszystkim, co siedzi w mojej głowie, jest tego za duzo... chciałabym spróbować się naprawić, ale potrzebuję kogos, kto nie istnieje, nikt nie jest w stanie mi pomóc. tak bardzo odrzucam od siebie ludzi potrzebując ich... boję się, kurwa, boję się ich, za dużo razy się na nich zawiodłam