To zdjęcie jest conajmniej słodkie. A przede wszystkim-stare.
Dzisiejszy dzień śmiem nazwać dziwnym. Może inaczej-dzisiejszą noc i dzisiejszy dzień. Zasypiałam jakieś dobre dwie godziny próbując przemyślać to i owo. Jakoś nie pykało. Zasypianie też, cóż. Wstałam z dziwnym poczuciem wstrętu do ludzi, świata, szkoły etc. Angielskie przetrwałam z trudem. Matma dziwnie krótka i zrozumiała, fizyka idealna (?)...Poprawę humoru jednak zawdzięczamy posiadaczce najpięniejszych nóg w szkole, ŁYBIE! KOCIMIĘTKA, KOTY SIKAJĄCE Z PODNIESIONĄ NOGĄ, "STOI MI" i Kahowe "ENDI TO FI_ _" jest naprawdę magiczne. Tylko zaczynam się zastanawiać czy przypadkiem nie zaczynam tęsknić za Łybnymi popołudniami i GUMAMI i masą innych rzeczy. Jedno przychodzi, drugie odchodzi. Lubie patrzec na moją ścianę i wspominać stare przyjaźnie, miłości...Zabijcie mnie.