I Piszesz mi, i piszesz mi po nocach, I choć może jest to po części prawda, to niekiedy dla mnie nie ma to znaczenia. Rzucam to w kąt, te bezszelestne uczucia, i jestem skałą trwałą, całą energię Musze kierować na nią.
To nie jest takie hop siup.
To musi być coś więcej niż chemia, która napędza organizm, mamy serca by kochać, uczucia by móc je ranić. Gdzieś, pomiędzy tkankami i słowami jest dusza, która zmusza nas do pokonywania kolejnych granic.