9.lipca. Zostanie w mojej pamięci na długo. I długo też zastanawiałam się gdzie to wszystko z siebie wyrzucić. I oszczędzając kumpele i kolejne hektolitry piwa, trafiłam tutaj. Nawet nie wiem od czego mam zacząć. Chciałabym wyrzucić to wszystko z siebie krzycząc, płacząc i śmiejąc się jednocześnie. Mam w środku ogromny rozpierdol, mam żal, mam poczucie, że straciłam szacunek do samej siebie. W życiu kochałam tylko dwa razy. Tak, tylko dwa. I dwa razy przebaczyłam zdradę. I dałam wiele niezliczonych szans na poprawę tego, co nigdy nie miało zamiaru byc poprawione. Chciałabym teraz wyjechać i ucieć stąd. By nie patrzeć na to mieszkanie, w którym widzę Ciebie. By nie patrzeć na Twoje ubrania w mojej szafie. By nie czuć zapachu perfum pozostawionych w łazience. Chciałabym wejść do tego domu po pracy i mieć w nim cząstkę samej siebie i tylko siebie. Teraz, kiedy tak spokojnie staram się o tym wszystkim myśleć to wiem, że to powinno skończyć się jeszcze zanim się zaczęło. Że każde kolejne przewinienia, potajemne spotkania z byłymi, pisanie smsów, ciągłe kasowanie swoich relacji, zdrady, ukrywanie związku na fejsie, by poflirtować z innymi, wyciszanie powiadomień, oczernianie mojej osoby nigdy nie miałyby wtedy miejsca. Czemu sama do tego doprowadziłam i czemu na to pozwoliłam? Pamiętam jak dziś- kiedy zobaczyłamCię pierwszy raz. Ryj cieszył mi się od ucha, ręce drżały jak nigdy a usta nie pozwalały wypowiedzieć prawie ani słowa. Już w pierwszym miesiącu wyciąłeś numer pisząc do byłej. Już w pierwszym miesiącu kiedy przeczytałam te smsy serce biło mi mocniej a z oczu płynęy łzy. To miał być koniec, jednorazowy wybryk. Ale w kolejnym miesiącu pojawiły się niby przypadkowe spotkania z kolejną byłą. Do końca wpierałeś mi, że to przypadek. Że akurat tego dnia, o tej godzinie, na milion miejsc możliwych Ona czekała przy stoliku w tym pubie. Chwilę po tym styczeń. Znaleziony drugi telefon i wiadomości na fejsie, które zaraz po odświeżeniu zwyczajnie znikały. Złozenie jej życzeń na imieniny nie jest niczym złym ale kasowanie, ukrywanie i przede wszystkim kłamanie już tak. W lutym spotkanie z pierwszą byłą, której dotyczyły smsy. Potem już tylko gorzej. Zerżnąłeś ją w swoim golfie tłumacząc mi, że to moja wina. Obrabiając mi tyłek z góry do dołu. Wmawiając jaką jestem złą i zgorzkniałą zołzą. Później wielka poprawa i mecz- na którym siedząc obok Twoich kumpli zasłaniałeś się ręką przede mną, jakbyś się mnie wstydził. I zapewne tak było, bo słowem nie odezwałeś się, że to jest moja dziewczyna. Przyszedł kwiecień- zrobiliśmy razem święta. Było tak urodzo. Za nim maj- i kiedy siedziałam obok Ciebie na kanapie i zapytałam, dlaczego masz ze mną ukryte wszytsko na fejsie- powiedziałeś, że to przypadek. Ze coś się popsuło. Kiedy wracałam do siebie tak bardzo dziękowałeś mi za wspólnie spędzoną majówkę. Dwa dni później wyszło, że bajerujesz córkę kumpla z pracy a ukryłeś wszystko na fejsie, aby nie wiedziała kim jestem. W czerwcu kolejna dupa wysłała mi screen na instagramie, że do niej zarywasz. Byliśmy razem na wakacjach. A kiedy budziłam się w nocy, i Ciebie nie było obok, okazywało się, że siedzisz na balkonie i obczajasz dupy na instagramie, które lajkują Twoje zdjęcia. Wróciliśmy. Kiedy pytam: dlaczego ze mną jesteś. Nie odpowiadasz. Kiedy pytam jak widzisz ten związek mówisz, że to nie to. Że nie mamy wspólnych zainteresowań, że w tym związku jest nudno i nic nie robimy. Masz rację- wspólna szkoła tańca spacery, lody, kino, mecze, święta, gotowanie, koncerty, imprezy, filmy, seriale, wycieczki, wyjazdy, śmieszkowanie, baseny, wspólne sprzątanie to wszytsko to nic. Jeszcze niedawno stojąc przed nami powiedziałeś , że z jedną byłeś, bo fajnie Wam się gadało a drugą kochasz. Mimo tego, że jej nie znałam. Mimo tego, że nie znałam żadnej Ttwojej byłej to zawsze ich broniłam. Mówisz, że chcesz miec rodzinę. Razem zamieszkać. Że chcesz mieć dziecko. I mówisz, że jeśli zdradzisz i wyjdzie z tego dziecko to odejdziesz bez słowa. Czy to jest odpowiedzialność? Czasami zupełnie serio zastanawiam się czy jesteś zdrowy. Bo nie wiem jak bardzo trzeba być bez serca aby tak ranić słowem i czynem drugą osobę. Jesteś jedynym facetem, który gdy nie umiałam nauczyć się kroku w bachacie powiedział, że jestem niedorozwinięta. Jesteś jedynym facetem, który powiedział, że jestem jego najgorszą dziewczyną, jedyny z którą miałeś najgorsze wakacje, który czyta bloga swojej byłej wiedząc, że ona pisze do Ciebie, jedynym , który mówi otwarcie swojej aktualnie dziewczynie jak to rżnął mężatki i robił inne laski w ciula. Jesteś jedynym ,który z konta swojej dziwczyny na fejsie obczaja swoje były, które Cię poblokowały. który rucha wszystko na lewo i prawo nie zabezpieczając się. Jesteś jedynym, który powiedział, że rzygać Ci się chce jak masz spędzić ze mną swój wolny czas i jedynym ,który powiedział, że nie bedzie ze mną od poniedziałku. Zobacz kochanie jak się złożyło. TEN PONIEDZIAŁEK NASTAŁ
14 LUTEGO 2018
3 WRZEŚNIA 2017
19 LIPCA 2017
11 LIPCA 2017
11 LIPCA 2017
10 LIPCA 2017
photoblog
12 MAJA 2016
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24