trzeci raz czwarty raz piąty raz umierałam z rutyną mniej wzniośle cztery ściany pokoju na wznak a nade mną twój profil ostry
Komentarze
~chrupczas Witaj Magdaleno. Myślę, że czas matur już minął i chyba czas się spotkać. Trochę czasu minęło. Trochę za dużo. Źle mi z tym, że tak bardzo zaniedbałem to. Czuję się źle. I tak jak piszesz "Umierałam z rutyną mniej wzniośle" tak samo i ja umieram z rutyną. Lecz ciężko mi to dostrzec. Rutyna zbija mnie powoli, od środka, bezboleśnie, jak lek na rozluźnienie, powoli pozwala Ci nie przejmować się dolegliwościami. Jednak gdy one wrócą uderzają z większą siłę. I to bardziej boli. proszę, ulżyj temu cierpieniu...