Ptak, swym życiem zachwycał go
Codziennie marzył
Poczuć wiatr na twarzy, strach
Przez chwilę wolnym być. . .
Zostawić list, odpłynąć w dół
Przez chwilę wolnym być. . .
Świat. . .tak mocno ranił do krwi. . .
Już dłużej nie mógł
Odszukał dach, wysoki tak
Dotykał białych chmur
Jedwabny szal owinął sny
Przez chwilę wolnym był .
Nie zatrzymany łagodnie upadł. . .
Tak na pewno łagodnie. . . została po nim pewnie tylko krwista plama. . . no ale cóż. . .
'Bywa'