Widocznie tak musiało się stać. Nie dociera to do mnie, ale wierzę w to, że tak miało być, że nawet jeśli chcielibyśmy to uratować i tak doszłoby do rozstania, bolałoby tak samo jak teraz, nie uniknęlibyśmy tego. To tylko kwestia przyzwyczajenia do tego, że już nie będziemy pisali, rozmawiali, nie przytulisz już mnie, nie dotkniesz moich ust swoimi, nie powiesz mi, że mnie kochasz i jestem dla Ciebie wszystkim, z czasem to zrozumiem.
;c