...az pewnej pieknej, bezsennej nocy Weronika przypomniala sobie, ze istnieje takie cos jak fbl...
No coz, dzis, po prawie rocznej nieobecnosci moje zycie zmienilo sie o 180 stopni. Zycze szczescia w poszukiwaniu tego zadziornego rudzielca dumnie trzymajacego swiadectwo z paskiem i cieszacego do Was swoj ryjek z kwietniowego posta. Tamtej Weroniki juz nie ma. Never! Zostaly po niej coz...tylko zdjecia ;)
Wchodzac tutaj i widzac ponad 500 (!!) powiadomien cos mnie tchnelo...moze czas na refleksje, przemyslenia? W sumie tak, to, co wydarzylo sie po wykonaniu poprzedniego zdjecia (wiem, znow do tego wracam) zmienilo diametralnie moje zycie...matura? To juz tylko wspomnienia ;) waaakacje..a po wakacjach? Czas na pierwsza 'dorosla' prace. I kto by pomyslal, ze w takich trywialnych okolicznosciach mozna spotkac...milosc? <3 coz, matura oczywiscie pozytywna, ale studia? Nie...to nie dla mnie, nie teraz...jeszcze nie chce sie wyprowadzac..a tymczasem...rzutem na tasme Pytka laduje w Poznaniu ;) i kto by pomyslal ze siedzi tu juz ponad miesiac. Samodzielnosc, dorosle zycie..a jeszcze nie tak dawno beztroska i myslenie glownie o przyjemnosciach..jednym slowem czas od kwietnia do teraz byl przelomowy. Kroki, na jakie pewnie nie odwazylabym sie sama, bez najblizszych, rodziny, bez jego.
I kto by pomyslal, ze ta blondyna smiejaca sie do lustra mieszkajaca w wielkim miescie i calkowicie samodzielna jest ta sama dziewczyna jaka jeszcze niedawno siedziala w domu a jej mysli krazyly tylko wokol tematu 'szkola, znajomi, zabawa'. ;)