Nie wiedziałam, że ta nienawiść do siebie wróci, ba nawet z podwojoną siłą. Wypiłam wódkę, zjadłam popcorn i ch*j wie co jeszcze. O 3 w nocy postanowiłyśmy iść spać. A ja nadal płaczę w poduszkę, myśle tylko o tym co zjadłam, że jeśli nie będę spać to spalę więcej kcal, że jutro muszę zrobić sesje zdjęciową, jechać na miasto, wyrobić się na spotkanie ale najważniejsze to NIE JEŚĆ I ZROBIĆ TRENING. Chcę być chuda, nie szczupła ale chuda. Chcę być po prostu niewidzialna na swój sposób. Ale chyba najbardziej chcę być szczęśliwa - bo to jest druga rzecz na świecie, która mnie naprawdę uszczęśliwia. Bycie cudownie chudą. I może jestem próżna, ale co komu do tego? Zdobędę to, zobaczycie. Zobaczy to każdy. I to jak najszybciej, obiecuje.
coraz bardziej chcę kupić meizitang..