Aktualizacja... [?]
Fotka taka bo nie inna..
Z nim...
'Wspomnienie, co nigdy nie wypali się do końca.'
Pozornie przecież jestem szczęśliwa.
Przecież jestem.!
Ale czasem przychodzą takie wieczory jak ten.
I wszystko się zmienia o 180 stopni.
Jest tak niewiele rzeczy, które nigdy się nie zmieniają.
Ile zmieniło się w ciągu paru miesięcy.? Ile w ciągu 2 lat.?
Wszystko.
Jedno na lepsze. Drugie na gorsze.
Dlaczego.? Za co.? Po co.?
Czy nie było dobrze tak jak było.?
Żyć bez świadomości, poddawać się złudzeniom.?
Znowu z głową w chmurach martwić się o jutro.
Oglądam te zdjęcia.
Czytam pamiętnik i bloga.
Każdy etap to koniec czegoś...
Jednak jest początkiem czegoś nowego.
Niekoniecznie lepszego.
Dlaczego już mnie nie doceniasz.?
Wolałabym, żebyś odszedł. Na zawsze.
Wtedy chyba było by lepiej..
No właśnie, chyba.
Tak bardzo chciałabym uwierzyć w siebie i wyrzucic Ciebie ze swojego serca..
Obiecałam ci cholera, obiecałam.!
Że nie będę pisała już ci więcej głupich smsów.!
Coś w sobie masz, coś...co będę pamiętać.
Zawsze. Wszędzie. Do końca.
Bo Cie kocham.. Jednak wiem że nie jest kochana.
Ale sama kocham w takim stopniu że moje uczucia starcza dla nas obojga.
Już 2 lata tak starcza..
Fajnie byłoby czasem porozmawiać, nie sądzisz.?
Bo tam bardzo mi brakuje tych długich rozmów z Tobą...
Patrzę na to Twoje zdjęcie i co widzę.?
Kłamstwo. Teraz to tylko kłamstwo.
I dla mnie i dla Ciebie.
Chyba się wiele nauczyłam.
I wiem że jestem naiwna.. taka wada...
Widzę jak promieniejesz, jaki jesteś szczęśliwy.
Tym że mnie ranisz najbardziej..
A ja wciąż w Tobie zakochana i dlatego ci na to pozwalam..
Widzę że sprawia ci to radość..
Widzisz jak ja na tym wyszłam.
Proszę Cię wyjdź na tym lepiej.
A ja i tak będę obok, jak zwykle. Pamiętaj o tym.
Nawet jak często tego nie okazujesz.
Teraz mam tylko dobre wspomnienia.
Ławki, sześciogodzinne rozmowy.
Czasem tak tylko mi tego brakuje.
Jak możesz tak kłamac.?
Jak możesz wciąż mnie tak ranic?
Tak masz racje. Jak zwykle..
Bo ja nie mam okazji opowiedzieć jak naprawdę jest.
Nie chce nawet mieć. Po co.
I tak moje zdanie sie nie liczy.. nigdy nie liczyło..
I przepraszam, że chce mieć Cie czasami dla siebie..
Chyba dlatego, że ostatnio cały mój świat się w Tobie streszcza.
Wiem, że to nie kwestia posiadania.
Ale to dobrze jest mieć Ciebie.
Nie zawsze obok. Ale jesteś..bardzo rzadko, ale jesteś..
To najważniejsze.
Choć tak bardzo chciałabym być Twoją Jedyną Kobietą. Jedyną- rozumiesz?!
I wiedzieć, że będę Cię miała jutro, w przyszły poniedziałek i także w Sylwestra.
Rozumiesz?! Płakałam. Chciałabym być Twoją Jedyną Kobietą. Tylko to...
Bo jest czasem taki dzień w życiu kobiety, że nie cieszy cię nawet kolejna para butów po przecenie... :(:(:(