ehh.. ciężko :(
dlaczego ON nie potrafi zrozumieć że ja też mam uczucia..
ciągle rani i nie pozwala dojść do głosu...
wszystko co mówi jest święte..
a za mnie odpowiada sam..
już mam dość :/
ale wciąż tak bardzo chciałabym móc znów sie do niego przytulić i usłyszeć 'misiaku...' .. :(
tak bardzo tęsknie.
najpierw chciał sie przyjaźnić a teraz wykręsla mnie ze swojego życia..
czy można zmienić aż tak bardzo swoją decyzje w 2 dni.. niesądze...
ale wiecie co.. moze naprawde przesadzam i wroci po pewnym czasie...
wracał już 4 razy to dlaczego nie mógłby kolejny?
ehh.. poczekam.. i zobaczymy jak to sie wszystko potoczy.. :(