wyczytałam dziś niepewność
z pól
jałowych po zimie
zrudziałych oczekiwaniem
przebudzenia
nie trwają wiecznie
zimowe okopy
błyski szabli lodu
lękliwe milczenie
śnieżnych lasów i rzek
ściętych mrozem
*
klaszczcie w dłonie rzeki
burzliwie i śpiewnie