Droga Dominiko!
Jestem Tobą przerażona. Tak zwyczajnie przerażona. Co sie z tobą stało? Do jakiego stanu Ty się doprowadziłaś? Co chcesz w ten sposób osiągnąć?!? Dominika, błagam Cię, zróbże użytek z resztek zdrowego rozsądku jakie pozostały i skończ z tym! Zakończ wreszcie tą destrukcyjną znajomość, raz a dobrze, na zawsze. Nie widzisz, że się niszczysz, a przy okazji niszczysz też innych?Jesteś w tej sytuacji z własnego wyboru, z własnej woli i tylko Ty sama możesz to zmienić. Nie rozpamiętuj, skasuj wszystko, nie rób sobie nadziei, nie marz, nie wracaj myślami, nie pogrążaj się. Spróbuj zapomnieć i żyć. Tak, żyć! Gdyby nie to, że staram się nie bić ludzi, najprawdopodobniej już dawno otrzymałabyś ode mnie, kolokwialnie mówiąc, porządnego kopa na otrzeźwienie. Chyba tego właśnie potrzebujesz, bo zachowujesz się jak uparte, głupie, nierozsądne, nierozumne stworzenie. Dominika, otrzeźwiej! Żyj. I bądźże godna miana człowieka, proszę Cię.
Twoja Z.