Wczoraj mnie natchnęło. Otóż, postanowiłam zacząć uczyć się włoskiego.
Io sono pazzo!
Poważnie, może kiedyś pójdę na jakieś lekcje, żeby nauczyc się dobrze mówić, póki co sama szukam, szperam, czytam, notuję:)
Chyba że któraś z Was się uczy i chce mi dać kilka wskazówek, to czekam na komentarze/ wiadomości :)
Odnośnie diety> wczoraj dostałam zakwasów na łydkach od 2 godzinnego biegania i 2 godzinnych ćwiczeń, że ledwo się ruszam :O Także wczoraj miałam dzień odpoczynku na regenerację, dziś do końca tygodnia nie odpuszcam, tym bardziej że słodycze same wchodzą mi do ust.. cóż no okres nie sługa.
Ogólnie, to uświadamiam sobie że za tydzień do szkoły, a w maju matura. Taaaa...
Ściskam Was!