no pomału koniec wakacji :c jeju, czemu tak szybko zleciało? ;-;
ogólnie to niedawno wróciłam z wakacji ;d tak nie chciałam wyjeżdżać, bo tam miałam dosłownie wszytsko w dupie, nie patrzyłam na te fałszywe mordy.. fajnie było się wyprowadzić, tak trochę. ale w sumie.. jednak nie!
miałam sporo czsu na przemyślenia i nie wiem czy to dobrze, czy raczej nie..
dużo sobie poukładałam, dużo zrozumiałam. doszłam też do wniosku, że chce jak najszybciej skończyć gimbaze i iść do nowej szkoły, najlepiej daleko od mojego miasta, poznać naprawdę zajebiste osoby, prawdziwych przyjaciół, a nie żyć w kłamstwie.
bo co? wyżalisz się komuś, niby twojemu 'przyjacielowi', on będzie udawał, że sie przejmuje, że mu na tobie zależy, pójdzie gdzie indziej i jeszcze obrobi ci dupe. no właśnie takie są teraz te gimbusiarskie przyjaźnie 4ever!
zrozumiałam, że tak naprawdę chyba nie mam na kogo liczyć, że jestem sama, że nie mam prawdziwych przyjaciół i choć kurde człowiek się tak stara to nikt tego nie docenia.
a wiesz co jest najgorsze? że pisząc to mam łzy w oczach..
że może nie jestem taka silna na jaką wyglądam..
że może maskuje mój płacz śmiechem..
że może nawet nie mam się komu wyżalić..
tak, pewnie! mam mnóstwo znajomych, ale czy chociaż jednemu z nich na mnie zależy? watpie.