kolejne zdjęcie Kasi.
jestem sobie chora, siedzę sobie w domu. Moje samopoczucie jest w miarę okej, lecz boli mnie gardło i mam chrypę. Naszczęście jest Basia, która mi pomaga i wspiera, Basia-osoba na której zawsze mogę polegać. Dziękuję Ci, Dziękuję Ci Kochana;* Niedługo jak tylko wyzdrowieję wybieramy się na koniec świata, już to czuję że zdjęcia będą niesamowite, bo mam mnustwo różnych ciekawych pomysłów! Ty zresztą zapewne też. Słyszałam dzisiaj oglądając pogodę, że już od przyszłego tygodnia ma nadchodzić ciepła wiosna, ponad +10stopni. Mam taką nadzieję. Ostatnio wiele zrozumiałam, wiele rzeczy, ostatnio poznałam wiele odpowiedzi na pytania na które wcześniej brak mi było słów. Ale to oznaka pocieszna, jak dla mnie. Ta sytuacja dała mi wiele do zrozumienia, te ludzie byli kiedyś dla mnie bliscy, teraz są nikim, nikim są dla mnie, już. Wiem, że kiedyś być może będę żyła z tymi ludźmi w zgodzie, ale mimo to już nigdy im nie zaufam. Zawiodłam się na tych ludziach, zawiodłam? to zbyt mało. nie znam słowa które określają takie postępownie. Mój stracony czas, zjedzone nerwy i ból, owszem tak było kiedyś. Teraz patrzę na to zupełnie inaczej, i wierzę że te ludzie kiedyś dostaną porządnego kopa od życia, i nie muszę nic robić w tej sytacji. Bo dla mnie są już przegrani. Czasami tak jest, że otrząsasz się po jakimś określonym czasie i stajesz się innym człowiekiem, ludzie źle Cię oceniają, a Ty masz to gdzieś. Dopiero teraz to zrozumiałam. Lecz naszczęście jest ktoś kto wszystko pomógł mi to sobie jakoś poukładać i ogarnąć. Zmieniłam się dzięki Tobie, uważam że na lepsze.
Dzisiejszy dzień spędziłam w domu, niemyśląc o niczym, uważam że w takim stanie nie powinnam myśleć. Szkoła szkołą. Na wszystko przyjdzie czas-doskonale to teraz rozumiem i uważam, że nie ma potrzeby pośpiechu na nic. Wiem tylko, że nie da się wszystkiego zrozumieć i trzeba się z tym pogodzić. Kiedy czujesz, że kogoś Ci brak, nie ma go w pobliżu a kiedyś był obok.. poprostu miej świadomość że ten ktoś Cię kocha i tak naprawdę choć go nie widzisz, tak naprawdę jest obok Ciebie, trzeba się tylko przekonać.
chyba się rozpisałam, chyba niepotrzebnie.. trudno, nikomu nie karzę tego czytać
idę sobie
pa
Barbarko, z Tobą na koniec świata się wybieram ;*