Długo się zastanawiałam nad tym, jak o tym wszystkim napisać, aby było wszystko dobrze. Ponieważ, to jest bardzo ważny temat i wiele się już na ten temat mówiło w Polsce, to postanowiłam także dodać coś od siebie. Pewnie zaraz pojawią się głosy krytyki, że jestem jeszcze młoda i że mnie to nie dotyczy. Jednak to nie jest prawda. To dotyczy nas wszystkie. Młode, starsze, czy w średnim wieku. Nieważne. Każda z nas może zachorować, ale też każda z nas może się całkowicie wyleczyć.
Ten post będzie o raku piersi.
Całkiem niedawno rozmawiałyśmy z koleżanką o pewnej dziewczynie. Ma zaledwie 16 lat. Pewnego dnia przy wieczornej kąpieli poczuła, że ma dziwnie twardą prawą pierś. Jakby miała "coś w środku". Zdziwiła się, ale nie zaniepokoiła. Po prostu ubrała się i wyszła z łazienki. Któegoś dnia znalazła się razem z mamą na swojej pierwszej wizycie u ginekologa. Lekarz zaproponował, że zbada jej piersi. Na usg zobaczył 3,5 cm guza w prawej piersi.
Rozpoczął się prawdziwy koszmar. Badania, operacja, jeszcze raz badania, chemioterapia i walka o kolejny dzień dobrej jakości życia. Cudem z tego wyszła. Ale wyszła i to jest najważniejsze.
Moje drogie kobietki. Pewnie nie raz i nie dwa byłyście u fryzjera, kosmetyczki, chodziłyście po sklepach z ubraniami, kupowałyście biżuterię, aby pięknie wyglądać, ubierałyście małą czarną, aby poczuć się sexy.
Skoro zapewne o siebie dbacie, to zadbajcie również o Wasze zdrowie. Zadbajcie o to abyście nie musiały się tak bać, jak ta dziewczyna. Idzcie na badania. Badajcie się regularnie, po to, abyście mogły powiedzieć: "Jestem zdrowa"