Ponieważ wiele osób się mnie pyta, jak mi poszło na komisie, to postanowiłam o tym napisać.
Matmy nie zdałam, ale złożyłam podanie o przejście warunkowe, także mam nadzieje, że mnie przepuszczą. Natomiast biologię zdałam bez problemu.
Nadal jestem chora. Ten katar mnie normalnie wykańcza fizycznie. Trzeba w końcu porobić nowe zdjęcia, szczególnie Nelce. Jeszcze ich nie zobiłam, ponieważ muszę kupić baterie, a ciągle o tym zapominam. Ale niedługo porobię temu małemu dokucznikowi zdjęcia.
Mama dzisiaj o czwartej rano wyprowadziła ją na spacer i Nelka strasznie się czegoś na polu przestraszyła (podobno był to jakiś dziki zwierzak, ni to pies, ni to kot i podobno nie zdarzyło się to po raz pierwszy). Musiałam ją wziąść do siebie do łóżka i przytulać, żeby się uspokoiła. W końcu jednak udało mi się to zrobić i obie ponownie zasnełyśmy.