Poprzedni temat został zamknięty. Przynajmniej na łamach bloga.
A dzisiaj stało się coś pięknego... kiedy leżałam jeszcze w łóżku zaraz po przebudzeniu, po raz pierwszy poczułam ruchy mojego Maleństwa :). Dwa razy zrobiło "puk puk" w brzuch :). Niesamowite uczucie...
Poza tym powoli jakoś się układa, tylko od dwóch dni narzekam na bóle w pachwinie - i z całą stanowczością stwierdzam, że w siodle najlepiej by się rozciągnęły.
No i coś się szykuje. Coś małego, ale przyjemnego, już całkiem niedługo.