A właśnie, dokładnie rok temu tak właśnie się prezentowałam
śmiesznie, a poza tym pusto mi jakoś... nie ma mojego Marcinka, bo pracuje...
Nie ma Dylka bo odszedł...
Nie ma zajęcia... Spanie i kręcenie się po fotelu to jedyne zajęcia...
Komp się zepsuł, znaczy laptopa "naprawiłam" po swojemu...
A poza tym cały dzisiejszy wieczór spędziłam na łażeniu i logowaniu się do stron wynajmujących hostessy... buuu!! Ile oni mają wyimaginowanych wymiarów, długość nogi od krocza, od talii biodra i inne bzdury!!
A pomijając to to chyba będziemy mieli wybory 24 października, nie wiem czy się cieszyć... na miejsce debili, przyjdą idioci, mieli takiego poczciwego Marcinkiewicza, to musieli go przepędzić, bo nie chciał kraść z nimi...