no i po Sasinie .
tyle się na niego czeka , żeby w dwa tygodnie przemija w mgnieniu oka .
ogrom niezapomnianych chwil , wielka dawka śmiechu , i słońca , radości , lenistwa , niesamowitej aury .
Opener jest niesamowitym i magicznym festivalem .
nie wiem na jakiej zasadzie to działa , ale zaczarowało mnie .
ten klimat , ludzi i muzyka , muzyka i fashoner ;))
A potem Sasino :))
47,8 stopni celcjusza w namiocie , porozmawiajmy może o globalnym ociepleniu , sprawa jest prosta, ala nie wali mu pały , nocka na plaży , nocka na łące , pioruny , ryby , fale , upał , upał , upał , specjal , książki , słodziak Emilka , Mistrostwa Świata , ola espaniola
ah .. i tyle wspaniałości . Już odliczam do następnego razu .
a teraz co ? Lenistwo w Koźlu .
tunel , pizza , kino .. + plotkara od nowa z Irminą.
w Sierpniu jadę do Warszawy i jeszcze gdzieś z Wojtkiem :))
ps. mój mężczyzna wreszcie dostał się na medycynę ! :D:D do Łodzi i Katowic :) raczej zdecyduje się na katowice .
a ja mam nowy pomysł na moje studia .. może Warszawa ??
jak narazie to muszę się zabrać raczej za czytanie lektur dodatkowych .
Użytkownik nieaktualnie
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.