Jak widac pełen profesjonalizm,ha ha pierwszy raz spotykam sie żeby wlasciciel sam konia wprowadzal,no ale coz złośliwym trzeba byc!!!
Udało się jest ok konie w nowym domku!!!Juhuuu stres był mega,w sumie bardziej my niż konie,
siwa dostała paste glupi jas tak jak i reszta,ha ha ale oczka miala i tak dziwnie szla,do tej przyczepy weszla o dziwo, furkajac i cofiac sie ,zdziwilo mnie troszke bo nie było nigdy problemow.I pojechaly,oczywiscie sie pożegnalismy z reszta i nara!Szkoda mi tylko Axelka,tak biedny rzał za koniami:(no ale cóz nie tylko wlasciciele koni robią im krzywde ale czasmi pseudo własciciele też.Tak czy siak zaczynamy nowe życie mam nadzieje ze sie uda i bedzie wszytsko wporzadku:)
A przedewszytskim bez intryg niektorych osób,chociaz jak wiadomo nie ma idealnych stajni żeby ktos do czegoś sie nie wtracał:)))