Wybielone Srebrniki
-------------------------
Życie niczym moneta
Stoi na swej krawędzi
Wiruje tak jak nasza planeta
Ku upadkowi pędzi...
Tak samo jak rodzaj ludzki
Gdy się już przechyli nie ma zmiłuj
Zniszczymy sami siebie
Upadniemy na pustkowiu bezduszności
Wśród przeklętego piachu on ręką grób grzebie
Ostatni człowiek nie zazna tam radości
Gdy wystrzelimy już w siebie pociski złych słów
Raniących naszą ludzką, nieskalaną duszę
Zabarykadowani w domu, wśród niebosiężnych wałów
Wyciągniemy artylerię przywołującą suszę
Wśród własnych łez i krwi
Załamiemy ręce a nasz głos zadrwi
Zaśmieje się na grobie naszych braci